Ewa Krawczyk nie mogła powstrzymać łez. Ksiądz mówił o narkotykach i alkoholizmie jej męża
Wylansował takie przeboje jak Byle było tak”, „Parostatek”, „Rysunek na szkle”, „Pamiętam ciebie z tamtych lat”, „Jak minął dzień”, „To co dał nam świat”, „Mój przyjacielu”, „Bo jesteś ty” czy „Trudno tak”. Krzysztof Krawczyk uważany jest za jednego z najbardziej popularnych polskich artystów i wciąż ma ogromne grono fanów. Grób artysty jest regularnie odwiedzanym miejscem przez jego fanów i nie inaczej było w minioną niedzielę, gdzie zebrali się z powodu wyjątkowej okazji.
Biskup o Krzysztofie Krawczyku. Mówił o narkotykach i alkoholizmie
8 września na cmentarzu w Grotnikach, gdzie pochowany jest Krzysztof Krawczyk, odbyła się msza w związku z rocznicą urodzin polskiego artysty. W rozmowie z „Faktem” wdowa po piosenkarzu wyznała, że jak zwykle jest wzruszona faktem, że po raz kolejny w ten wyjątkowy dzień zjechało się na miejsce tak wielu fanów jej męża z całej Polski.
Mszę odprawił biskup Antoni Długosz, prywatnie bliski przyjaciel rodziny Krawczyków. Podczas uroczystości opowiadał o osobistych przeżyciach i walce artysty z uzależnieniami, z których pomogła mu wyjść jego żona.
„Krzysztof osiągnął wielki sukces w Polsce, wyjechał do Stanów Zjednoczonych, ale tam nie zrobił wielkiej kariery jako piosenkarz. Zmuszony był pracować fizycznie i pokrywał dachy papą. Był niezwykle pogubiony i bardzo tęsknił za Polską. Zaczął popadać w alkoholizm, uzależnił się od narkotyków i leków przeciwbólowych. Krzysztof nazywał to Bożą interwencją. Poznał Ewę, w której szaleńczo się zakochał. To dzięki niej zaczął się jego powrót do Boga. To Ewa zaprowadziła go do kościoła na Jackowie w Chicago” – mówił Długosz.
Te słowa biskupa bardzo wzruszyły wdowę po artyście, a z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Później w rozmowie z „Faktem” wyznała, że choć od śmierci jej męża minęły trzy lata, kazanie poruszyło ją do łez.